Błogosławiona Marianna Biernacka z domu Czokało urodziła się w 1888 roku w Lipsku nad Biebrzą. Mając dwadzieścia lat poślubiła Ludwika Biernackiego. Mieli oni sześcioro dzieci, z których czworo zmarło tuż po urodzeniu. Źródłem utrzymania rodziny Biernackich było gospodarstwo rolne. Po śmierci męża Ludwika w 1929 roku, Marianna zamieszkała razem z synem Stanisławem. Dziesięć lat później syn Stanisław ożenił się z Anną Szymczyk. Odtąd Marianna wiodła życie u boku syna i synowej. Wpatrując się w jej zwyczajne życie zauważamy, że było ono przepojone wiarą, miłością, modlitwą, pracą i cierpieniem. Każdy dzień zaczynała modlitwą i wspólnym śpiewem Godzinek.
Codzienność wypełniona była niełatwą pracą: latem w polu, a zimą przy przędzeniu lnu i konopi oraz tkaniu na krosnach. Odmawianie modlitwy różańcowej i nabożne śpiewanie pieśni pozwoliły godnie znosić ból sieroctwa, ciężką pracę i codzienną biedę.
Życie Marianny Biernackiej było naznaczone wielkim cierpieniem od samego początku. Najpierw jeszcze w niemowlęctwie śmierć matki, a kilka lat później utrata ojca. To pogrążyło rodzinę w biedzie i wyrzeczeniach. W małżeństwie śmierć czworga małych dzieci i w końcu utrata dorosłego syna. Wymagało to od niej wielkiego heroizmu i mocnej wiary. Po śmierci męża dołączyła do grona wdów, których pochwałę głosi Pismo Święte. Nie załamała się, nie wpadała w depresję, ale mężnie znosiła cierpienie, zawierzając siebie Bogu.
Największe cierpienie zadane rodzinie Biernackich miało miejsce na przełomie czerwca i lipca 1943 roku, kiedy doszło do masowych aresztowań mieszkańców Lipska i okolic. Aresztowania były odwetem hitlerowców za zabicie niemieckiego policjanta przez partyzantów. Na liście osób, które miały być aresztowane, znalazł się również syn Marianny i jego żona Anna. Aresztowanie Biernackich nastąpiło rankiem 1 lipca.
Gdy bł. Marianna usłyszała rozkaz niemieckiego żołnierza, aby ubrała się i wyszła z domu. Wtedy padła mu do stóp i błagała go, aby oszczędził jej brzemienną synową: „Panie, a gdzież ona pójdzie. Zostawcie ją, ja pójdę sama za nią”.
Niemiecki żołnierz zgodził się. Po dwutygodniowym pobycie w więzieniu w Grodnie, Mariannę, jej syna i innych aresztowanych wywieziono do fortów w pobliskiej miejscowości Naumowicze i tam 13 lipca 1943 roku zostali rozstrzelani. Jej decyzja oddania życia za synową stanowiła dopełnienie całego życia. Mogła pozostać bierna i pogodzić się z decyzjami oprawców, mogła ofiarować się za syna. Ona decyduje się na oddanie swojego życia za synową, która była w stanie błogosławionym.
To wielka mądrość teściowej i babci. Ale to też wielka mądrość świętej matki, która nie opuszcza swojego piątego dziecka w chwilach najtrudniejszych i jest z synem do końca. Swoim heroicznym czynem Marianna uratowała synową i oczekujące na urodzenie dziecko.
13 czerwca 1999 roku bł. Jan Paweł II ogłosił Mariannę Biernacką błogosławioną wraz z innymi męczennikami II wojny światowej.
Ojciec Święty, w homilii wygłoszonej podczas uroczystości beatyfikacyjnej w Warszawie, mówił: „Świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale. Słusznie zatem prosimy, abyśmy za ich przykładem wiernie podążali za Chrystusem”.
Beatyfikacja przyniosła wzrost zainteresowania jej życiem nie tylko w diecezji ełckiej, ale także w całej Polsce i poza jej granicami. Coraz więcej kobiet, zwłaszcza wdów, teściowych i synowych, zwraca się do niej, jako do swej patronki i orędowniczki.
(Z Listu pasterskiego ks. bp Jerzego Mazura, biskupa ełckiego z okazji 70. rocznicy śmierci bł. Marianny Biernackiej)